Prawo rodzinne

Prawo jest niezwykle ciekawą dyscypliną. Z jednej strony wydaje się być stałą i trwałą podstawą funkcjonowania każdego rozwiniętego społeczeństwa, z drugiej strony jest ono bardzo dynamiczne. Dzięki precedensom prawo nieustannie ewoluuje, zmienia się, rozwija i udoskonala. Prawo jest skomplikowane i posługuje się specyficznym językiem, często niezrozumiałym dla zwykłych ludzi. W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z językiem prawnym często nam się wydaje, że potrzebujemy tłumacza. Nie tłumacza z języka obcego na angielski, czy też polski, ale z języka prawnego na normalny język przeciętnego Smitha…czy Kowalskiego. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, prawo dobrze jest znać i co tu ukrywać, dobrze jest znać dobrego prawnika , który nie tylko przetłumaczy, ale przede wszystkim pomoże zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.

Prawo rodzinne to jedna z wielu dziedzin prawa praktykowanego w Stanach. Na kilka istotnych pytań z tym związanych odpowiada nam mecenas Grzegorz Gancarczyk z firmy Gan Law Group

RwA: Na początek proszę powiedzieć co się składa na prawo rodzinne i czego dotyczy?

Grzegorz Gancarczyk: Prawo rodzinne dotyczy głównie rozwodów, podziału majątku, ustanowienia praw opiekuńczych, alimentów, a także sytuacji związanych z przemocą domową. Dotyczy również przypadków  gdy dziecko urodziło się poza związkiem małżeńskim, a rodzice spierają się o prawa rodzicielskie, wówczas te sprawy kierowane są do tzw. parentage court (sąd rodzicielski, przyp. red.). Prawo rodzinne to również ustalanie które z rodziców będzie podejmowało najważniejsze decyzje w imieniu dziecka i dla jego dobra, uzgadnianie praw do wizytacji, a także ustalenie alimentów dla dziecka, tzw. “child support”,  bądź też ewentualnie dla rodzica.  Prawo rodzinne zajmuje się także sytuacjami,  kiedy jedno z rodziców umiera i dziadkowie chcą się starać o prawa do opieki lub wizytacji. Prawo rodzinne obejmuje również przygotowanie intercyzy. Mówiąc ogólnie jest to dziedzina prawa, która generalnie skupia się na relacjach między żoną i mężem, matką i ojcem oraz dziećmi.

RwA: Z pana słów wynika, że to bardzo szeroka dziedzina, ale są adwokaci, którzy się  specjalizują  w prawie rodzinnym?

GG: Tak. Adwokaci specjalizujący się w prawie rodzinnym praktykują je na co dzień, są na bieżąco ze wszystkimi nowinkami,  są najlepiej poinformowani o wszystkich zmianach w tej dziedzinie, znają sędziów oraz innych adwokatów praktykujących w tej dziedzinie, co może być bardzo pomocne. To jest trochę jak z lekarzem, kiedy boli nas noga, nie idziemy z tym do kardiologa, prawda?  Oczywiście, kardiolog, jako lekarz, może nam generalnie pomóc, ale nie zrobi tego tak dobrze jak specjalista. Tak samo jest z adwokatami. Kiedy przychodzą do mnie klienci zainteresowani zagadnieniami spoza prawa rodzinnego, wówczas ja wolę odesłać ich do kancelarii, która specjalizuje się w tym, co jest im potrzebne. Na przykład w zeszłym roku zmieniło się w Illinois prawo dotyczące alimentów. Adwokat specjalizujący się w prawie rodzinnym będzie o tym wiedział i będzie świadom tych zmian, podczas gdy ktoś koncentrujący się na innej dziedzinie bardzo łatwo może przeoczyć te – jakże ważne – informacje.

RwA: Czy każda rodzina powinna mieć swojego prawnika na przysłowiowym podorędziu?

GG: Z pewnością to nie zaszkodzi. Mam klientów, którzy dzwonią lub przychodzą, tylko żeby się po prostu poradzić. Na przykład klient (czy klientka) nie jest pewny czy chce się rozwieść, ale chce wiedzieć jakie prawa mu przysługują i czego może się spodziewać w sytuacji gdyby małżeństwa nie udało się uratować. Po prostu ludzie chcą być przygotowani i wiedzieć jakie mają opcje.

RwA: Czy rodzice, doczekawszy się potomstwa, powinni  w miarę szybko zająć się testamentem? Co się na taki testament składa, jakie są rodzaje? Czy testament dotyczy tylko majątku?

GG: To jest właśnie jedno z pytań, które powinno być skierowane do prawnika specjalizującego się w testamentach i wolach.  Jedyne co ja mogę powiedzieć na ten temat to to, że jeżeli ktoś ma majątek i chcę się upewnić, że trafi on do właściwiej osoby, to testament jest idealnym instrumentem. Nie jest to coś, o czym myślą ludzie w sile wieku, ale testament, czy tzw. „estate planning”, może ułatwić i przyspieszyć podział majątku po śmierci, zwłaszcza jeżeli ktoś chce obdarować kogoś bliskiego spoza rodziny. Pozwala to na uniknięcie sporów i przeprowadzenie wszystkiego sprawniej niż gdyby miało się to odbywać na drodze sądowej. Jeżeli chcemy zabezpieczyć dzieci materialnie i oszczędzić im sporów, to testament powinien być spisany. Tak jak w sądzie rozwodowym jest dużo kłótni o dzieci, tak samo są spory o majątek po osobie, która odeszła. Dobrze przygotowany testament pozwala rozdzielić majątek według życzenia osoby zmarłej i pozwala szybciej wypłacić spadkobiercom dary według intencji spadkodawcy.  Ale tak , jak nadmieniłem, jest to temat na rozmowę ze specjalistą od testamentów.

RwA:  Czy opiekę prawną nad nieletnimi dziećmi uwzględnia się w testamencie, czy robi się to za pomocą innych dokumentów?

GG: Nie. Testament dotyczy głównie rzeczy materialnych. Opiekę prawną nad dziećmi, czyli tzw. “guardianship”, ustala się inaczej na wypadek gdyby coś stało się rodzicom.  Oczywiście, dzieje się to tylko w przypadku, kiedy osoby posiadające dzieci nie są małżeństwem. W przypadku kiedy rodzice są małżonkami i jednemu z nich coś się stanie, opieka prawna zawsze przypadnie drugiemu rodzicowi. Wszystko zależy od sytuacji. Jeżeli  chcemy zadbać o przygotowanie dokumentów na wypadek gdyby coś nam się stało, żeby dzieci nie tylko były zabezpieczone, ale żeby również wiedziały co mają robić, to wówczas, oprócz testamentu, możemy przygotować tzw. Living Will. Jest to dokument, który dotyczy głównie opieki nad nami w momencie, gdy  nie jesteśmy w stanie się komunikować. Living Will mówi o tym, czy ktoś, w razie wypadku, chce być utrzymywany przy życiu, czy woli być odłączony od aparatury podtrzymującej. Jeżeli ktoś już nie jest w stanie fizycznie funkcjonować  Living Will daje prawo wyznaczonej osobie żeby, jak to się kolokwialnie mówi, „take the plug out”.  Można się zabezpieczyć na różne przypadki – w zależności od sytuacji.

RwA: Jak jeszcze można zabezpieczyć swoją rodzinę?

GG: Jeżeli ktoś pracuje w warunkach wysokiego ryzyka, warto zastanowić się nad nabyciem ubezpieczenia na życie. Pozwala to na zabezpieczenie rodziny nie tylko na wypadek śmierci rodzica, ale na wypadek gdyby coś się stało i rodzic nie byłby w stanie utrzymywać rodziny. Ludzie, zwłaszcza młodzi, często nie myślą o tym, żeby się zabezpieczyć, a prawda jest taka, że im człowiek młodszy – zwłaszcza jeżeli jest młodym rodzicem – to koszty nabycia podstawowego ubezpieczenia na życie są naprawdę niewysokie, więc jest to doskonały moment. Polisa ubezpieczeniowa zabezpiecza nie tylko na wypadek śmierci, ale również na wypadek trwałego uszkodzenia zdrowia i kalectwa, jeżeli ktoś nie mógłby pracować i utrzymywać rodziny, lub został nagle obarczony kosztownym leczeniem i rachunkami medycznymi. Warto zabezpieczyć  finansowo siebie i rodzinę. Oprócz testamentu, ludzie powinni patrzeć na takie rzeczy jak ubezpieczenia: life insurance, czy tez disability insurance.

RwA:  Co się dzieje z dziećmi w przypadku nagłej śmierci, lub upośledzenia do stopnia, w którym nie będą się w stanie komunikować, bądź opiekować dzieckiem  rodziców, którzy nie mają wyznaczonego prawnego opiekuna dla dzieci?

GG: Jeżeli już dochodzi do takiego nieszczęścia, to wówczas sąd decyduje o tym, gdzie dzieci będą mieszkały i kto się nimi zajmie. Każda sytuacja jest inna i wszystko zależy od okoliczności. Przeważnie dzieci trafiają do najbliższej rodziny, ale nie zawsze jest to możliwe. Zdarza się, że rodzice z dziećmi mieszkają w Stanach i nie mają tutaj nikogo z najbliższej rodziny, bo wszyscy mieszkają w Polsce. W takiej sytuacji sprawa się  komplikuje i przechodzi na front międzynarodowy. Jeżeli nie ma nikogo z najbliższej rodziny, ani znajomej osoby, która wystąpi o przejęcie opieki nad dziećmi, to wszystko zależy od tego, czy Stan zaangażuje się w tą sprawę i czy jest w stanie zlokalizować bliższą lub dalszą rodzinę. Jeżeli Stan nie może zlokalizować rodziny, która mogłaby się zająć dziećmi, wówczas dzieci stają się podopiecznymi Stanu (Ward of the State) lub trafiają do rodziny zastępczej (foster care). Zawsze warto się przygotować na wszelkie okoliczności. Podać wszystkie informacje członków rodziny, bliższych i dalszych, którzy mogliby przejąć opiekę nad dzieckiem, czy dziećmi.

RwA:  Czy takie dokumenty należy przygotować z prawnikiem czy można to, mówiąc kolokwialnie,  załatwić u notariusza?

GG: Funkcja notariusza w Stanach bardzo różni się od tego, co robi notariusz w Polsce. W Polsce notariusz jest jak adwokat. Natomiast w Stanach notariusz, którym może zostać praktycznie każdy, jedynie potwierdza tożsamość i podpis osoby składającej dokumenty. Nie zajmuje się on natomiast przygotowaniem dokumentów, nie specjalizuje się w prawie, nie ma również uprawnień adwokackich.  Dokumenty powinny być przygotowane przez prawnika. Są, co prawda, strony internetowe takie jak np. legalzoom, gdzie można znaleźć szablony, czy wzory różnych dokumentów, ale nikt nie jest w stanie zagwarantować tego, czy będą one konkretne i specyficzne i czy przewidzą różne sytuacje, które mogą nam się przytrafić. Często się zdarza, że te dokumenty są nieważne, nieprawomocne i żaden sąd ich nie przyjmie. Na przykład przychodzą do mnie ludzie i mówią, że przygotowali sobie na internecie intercyzę. Po krótkiej ocenie wychodzi na jaw, że intercyza nie jest ważna i nie ma szans, żeby sąd ją za taką uznał. Ludzie chcą zaoszczędzić, ale często okazuje się, że muszą później dopłacać. Tego typu dokumenty powinny być zawsze przygotowane przez adwokata.

RwA: Co jest ważniejsze w obliczu prawa: prawo rodzica czy prawo dziecka? Czy prawo stanowe jest ważniejsze od federalnego?

GG: To bardzo złożone pytanie. Zawsze najpierw jest prawo federalne, a dopiero potem prawo stanowe. Prawa federalne dotyczą dziedzin ogólnych, takich jak handel, czy stosunki międzynarodowe itp. Są również dziedziny, w których prawo federalne zazębia się z prawem stanowym. Prawa zarządzające relacjami pomiędzy rodzicami i dziećmi, czy to prawa dotyczące rozwodów, czy opieki, są wyznaczane przez stany. I każdy stan ma swoje prawa. Nie można jednoznacznie powiedzieć, że czyjeś prawa są ważniejsze, bo prawo nie do końca tak działa. Jeżeli chodzi o to, czyje dobro jest ważniejsze w kontekście prawa rodzinnego, np. rozwodów i sąd musi przyznać prawa rodzicielskie, wyznaczyć gdzie dziecko będzie mieszkało i kto będzie podejmował najważniejsze decyzje w jego interesie, to sąd zawsze będzie miał na uwadze dobro dziecka. Jest kilkanaście czynników na podstawie których sąd decyduje o tym, co jest dla dziecka najlepsze. Te czynniki to:
– chęć uczestniczenia każdego z rodziców w procesie wychowawczym ( ang. the wishes of each parent seeking parenting time)
– życzenia dziecka, dotyczące jego preferencji w kwestii opieki rodzicielskiej, biorąc pod uwagę dojrzałość dziecka i jego umiejętności formułowania rozsądnych i niezależnych opinii na ten temat (ang. the wishes of the child, taking into account the child’s maturity and ability to express reasoned and independent preferences as to parenting time)
– ilość czasu poświęcona przez każdego z rodziców na zajmowanie się i dbanie o dziecko w ciągu 24 miesięcy poprzedzających złożenie petycji o podział praw opiekuńczych, a w przypadku dziecka poniżej 2 lat – od urodzenia (ang. the amount of time each parent spent performing caretaking functions with respect to the child in the 24 months preceding the filing of any petition for allocation of parental responsibilities or, if the child is under 2 years of age, since the child’s birth)
– wszelkie wcześniejsze ugody lub umowy między rodzicami, dotyczące opieki nad dzieckiem (ang. any prior agreement or course of conduct between the parents relating to caretaking functions with respect to the child)
– interakcje i relacje dziecka z rodzicami, rodzeństwem i każdą inną osobą, która ma znaczny wpływ na dobrobyt dziecka (ang. the interaction and interrelationship of the child with his or her parents and siblings and with any other person who may significantly affect the child’s best interests) – przyzwyczajenie dziecka do jego/jej domu, szkoły czy społeczności (ang. the child’s adjustment to his or her home, school, and community)
– zdrowie fizyczne i mentalne wszystkich osób zaangażowanych w sprawę (ang. the mental and physical health of all individuals involved)
– potrzeby dziecka (ang. the child’s needs)
– odległość między miejscami zamieszkania rodziców, koszty i trudności w transporcie, dzienny rozkład zajęć rodziców i dziecka oraz możliwość współpracy rodziców w tym układzie (ang. the distance between the parents’ residences, the cost and difficulty of transporting the child, each parent’s and the child’s daily schedules, and the ability of the parents to cooperate in the arrangement)
– czy ograniczenie opieki rodzicielskiej jest odpowiednim rozwiązaniem (ang. whether a restriction on parenting time is appropriate)
– przemoc fizyczna lub jej zagrożenie ze strony rodzica skierowane na dziecko lub inną osobę mieszkającą pod tym samych dachem (ang. the physical violence or threat of physical violence by the child’s parent directed against the child or other member of the child’s household)
– chęć i możliwość przedłożenia przez rodziców dobra dziecka nad własne (ang. the willingness and ability of each parent to place the needs of the child ahead of his or her own needs)
– chęć i gotowość każdego z rodziców, aby ułatwić i wspierać bliski kontakt oraz kontynuować relacje dziecka z drugim rodzicem (ang. the willingness and ability of each parent to facilitate and encourage a close and continuing relationship between the other parent and the child)
– pojawienie się jakichkolwiek nadużyć wobec dziecka lub innej osoby zamieszkującej pod tym samych dachem (ang. the occurrence of abuse against the child or other member of the child’s household)
– to czy jedno z rodziców jest skazanym przestępcą seksualnym lub mieszka z osobą, która jest skazana za przestępstwo seksualne i jeżeli tak, jaka dokładnie była natura przestępstwa i jakie kroki przestępca podjął w kierunku leczenia i terapii (ang. whether one of the parents is a convicted sex offender or lives with a convicted sex offender and, if so, the exact nature of the offense and what if any treatment the offender has successfully participated in)
– warunki planu opieki nad dzieckiem w przypadku gdy rodzic jest zawodowym wojskowym i musi wyjechać w ramach misji (ang. the terms of a parent’s military family-care plan that a parent must complete before deployment if a parent is a member of the United States Armed Forces who is being deployed)

RwA: Czy dziecko może doprowadzić do pozbawienia rodziców praw rodzicielskich?

GG: Takie przypadki zdarzają się naprawdę niezwykle rzadko i wszystko zależy od okoliczności. Jest taka procedura, która nazywa się Emancipation of a Minor, przeprowadzana przez sąd dla nieletnich (Juvenile Court). Jeżeli dziecko czuje się dorosłe i pełnoletnie i nie chce przebywać w obecności rodziców,  może złożyć taką petycję i sąd ją rozpatrzy pozytywnie bądź negatywnie, zależnie od sytuacji i okoliczności. Trudno mi się wypowiadać na ten temat, bo bardzo wiele zależy od konkretnego przypadku.

RwA: W jakich przypadkach Stan może ograniczyć lub odebrać całkowicie prawa rodzicielskie?

GG: Przypadków jest niemało, ale najczęstsze są takie, gdzie dziecko jest bezpośrednio zagrożone, lub jest to przemoc fizyczna, psychiczna, seksualna, czy zagrożenie ze strony kogoś, kto jest alkoholikiem czy narkomanem. Przeważnie cały proces zaczyna się od zgłoszenia do agencji DCFS (Department of Children and Family Services). Jest to instytucja stanowa, której głównym zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo i dobro dzieci. Jeżeli otrzymują zgłoszenie o – powiedzmy – przemocy domowej, to przeprowadzają dochodzenie, robią wywiady, mają dostęp do informacji i dokumentów medycznych i innych. Jest to  instytucja, która ma  dość szerokie kompetencje. DCFS  może, jeżeli to wynika z ich postępowania, złożyć raport, że matka czy ojciec stwarzają zagrożenie dla dziecka i wtedy dochodzi do przesłuchania w sądzie. Jeżeli sąd uzna, że faktycznie dziecko jest zagrożone, to stan może złożyć petycję o pozbawienie rodziców praw do opieki nad dzieckiem. Zgłoszenia do DCFS może dokonać każdy, kto podejrzewa, że dziecku może się dziać krzywda. Sporo zgłoszeń, które DCFS dostaje to zgłoszenia anonimowe. Są też instytucje i indywidualne osoby w pewnych zawodach , które mają moralną i prawną obligację zgłoszenia podejrzenia, że dziecku dzieje się krzywda. Pracownicy szkoły, lekarze i policja muszą powiadomić DCFS, ale poza tym postępowanie aby sprawdzić czy dziecku nie dzieje się krzywda może być zainicjowane przez każdego.

RwA:  Czy dziecko może zadzwonić do DCFS  i oskarżyć rodziców o to, że je biją?

GG: Ależ oczywiście. Pamiętajmy, że żyjemy w czasach kiedy jesteśmy bardzo uwrażliwieni, zwłaszcza, jeżeli chodzi o dzieci. Ja pamiętam, że jako 10-letnie dziecko chodziłem sam do szkoły, tak jak inne dzieci w moim wieku, ok. 2 mile, bez rodzica, czy opiekuna. Pamiętam też, że jak byłem dzieckiem to grywałem z rówieśnikami w piłkę parę kilometrów od domu do 10 w nocy. Teraz już tego nie widać. Na każdym skrzyżowaniu w pobliżu szkoły jest strażnik (crossing guard), dzieci dojeżdżają do szkoły autobusem, albo są odwożone przez rodziców.
Trzeba też pamiętać, że wszystko trafia do mediów. Nawet, a może zwłaszcza, te najmniej istotne historie, które nie powinny trafiać do mediów – właśnie tam trafiają. Jesteśmy obserwowani, wszystko jest publiczne i pod mikroskopem, a nikt nie chce być negatywnie postrzegany. I w tym kontekście, jeżeli  dziecko zadzwoni na policję i powie, że dzieje mu się krzywda, policja automatycznie musi to sprawdzić.
Parę miesięcy temu, na wschodnim wybrzeżu, była głośna sprawa o rodzicach, którzy zostali oskarżeni o zaniedbanie dziecka, bo puścili je samo do szkoły – która była oddalona o ok. kilometr od domu. Gdzie tu zdrowy rozsądek? Żyjemy w takich czasach, że dzieci są czasem rozpieszczone i wszystko jest „babyproof”, bezpieczne i kolokwialnie mówiąc, z gumy. Jeżeli dziecko zadzwoni na policję z doniesieniem na rodziców, to nawet jeżeli nie ma w tym prawdy, to policja i tak musi przeprowadzić dochodzenie w tym kierunku.

RwA: Znane są opowieści, że czasem zwykłe podejrzenie albo doniesienie „życzliwej osoby” o wyjętym z kontekstu wydarzeniu mogą wpędzić rodziców w kłopoty w prawem. Ile w tym prawdy? Co się dzieje w sytuacji gdy do naszych drzwi zapuka przedstawiciel prawa w takiej sprawie? Co robić?

GG: To bardzo skomplikowane pytanie. Wszystko zależy czego konkretnie dotyczy doniesienie, czy doszło do oskarżenia i na jakim etapie jest całe postępowanie. Jeżeli zostanie wszczęte dochodzenie i dojdzie do przesłuchiwania, to wtedy trzeba mieć prawnika. Ponownie, wszystko zależy od oskarżenia, kontekstu sytuacji, a także od etapu na jakim jest postępowanie i stopnia potencjalnego przestępstwa. Są sprawy, które można załatwić bez udziału prawnika, czy to na poziomie szkoły, jeżeli sprawa dotyczy czegoś co się wydarzyło na jej terenie, czy poprzez rozmowę z osobami zaangażowanymi, czy nawet z policjantem, jeżeli już na miejscu pojawi się policja.  Nie chciałbym, żeby ludzie żyli w stanie paranoi i myśleli, że ze wszystkim powinni się udawać do adwokata. Dobrze, żeby polegali na swoim zdrowym rozsądku. Wiadomo, że istnieją sytuacje w których pomoc prawnika jest niezbędna jak np. ktoś jest oficjalnie oskarżony z udziałem policji, czy dziecku grozi wyrzucenie ze szkoły.

RwA: Czy w przypadku gdy nasze dziecko zrobi coś na granicy legalności lub coś co może mieć konsekwencje prawne potrzebny jest prawnik?

GG: Wiadomo, że jako rodzice jesteśmy prawnymi opiekunami naszych dzieci, odpowiadamy za ich czyny do czasu osiągnięcia przez nich pełnoletności (w naszym stanie do 18 roku życia). W takim przypadku, wszystko zależy od sytuacji, a także od tego co dziecko powie i co zezna. W ogromnej większości przypadków instytucje zaangażowane w sprawę będą po stronie dziecka i to jemu będą wierzyły na słowo. W tej sytuacji dobrze jest się poradzić prawnika. Chociażby po to, żeby objaśnił jakie dana strona ma prawa, ewentualnie, żeby przetłumaczyć pewne rzeczy na język zrozumiały i czasem na język ojczysty, jeżeli to nie są osoby mówiące dobrze po angielsku.  Tak jak powiedziałem wcześniej, często pewne rzeczy można załatwić przy pomocy zwykłej rozmowy, zamiast popadać w  paranoję i biec do prawnika z byle powodu, nawet jeżeli jest to zatarg z sąsiadem. Jednakże jeżeli mówimy o sytuacji, której nie da się załatwić polubownie i w sprawę zostaje wciągnięta policja, przeprowadzane jest dochodzenie i przesłuchanie, a nasze dziecko jest oskarżone i grożą mu poważne konsekwencje, wtedy należy się skonsultować z adwokatem. Jest dużo sytuacji, w których ludzie składają fałszywe doniesienia i robią fałszywe oskarżenia i czasami prowadzi to do dochodzenia przez DCFS. Miewam takie zapytania od klientów, którzy chcą wiedzieć co robić w sytuacji, kiedy rodzice mieszkają w osobnych domach i jedno z rodziców zrobi doniesienie do DCFS. Na przykład składa raport ponieważ ma podejrzenia, że drugi rodzic może brać narkotyki w obecności dziecka, dziecko nie chodzi do szkoły, czy może ma jakieś fizyczne ślady pobicia, bo nowy partner rodzica jest alkoholikiem.  Jeżeli już w sprawę zaangażowany jest DCFS, to należy się jak najszybciej skontaktować z adwokatem, żeby wiedzieć jakie są kolejne kroki w całym procesie, z kim rozmawiać, a z kim nie rozmawiać i przy których rozmowach adwokat może lub musi być obecny. Czasami, ktoś może chcieć coś wytłumaczyć, a może to zostać źle odebrane lub przedstawić rzeczy, które nie są istotne dla sprawy, a mogą być negatywnie zinterpretowane i wykorzystane w sprawie przeciw osobie, która je przedstawia.
Z pewnością nikt nie chce być podejrzewany o to, że jest fatalnym rodzicem i traktowany przez instytucje tak, jakby był złym rodzicem, bo to ma konsekwencje karne. Dodatkowo, jest to piętno społeczne i moralne na długi okres czasu.

RwA: Co się dzieje z dziećmi w przypadku rozwodu? Czy przeważnie dzieci zostają z matką? Jakie są prawa ojca?

GG: W kodeksie prawnym nie ma ściśle określonych stron: matka – ojciec. Nie ma określenia „ona – kobieta”, czy też „on – mężczyzna”.  Kodeks jest neutralny w tej kwestii. Może 40 lat temu było tak, że dzieci generalnie mówiąc zostawały z matką, ale czasy się zmieniły. Role społeczne w rodzinach uległy zmianie. Rodzice nie mają tradycyjnych ról jak dawniej: tata pracuje 60-70 godzin w tygodniu, mama zajmuje się dziećmi i domem. W takich warunkach, kiedy dziecko jest wychowywane głównie przez mamę, ta więź z matką będzie silniejsza. Tata, który cały czas pracuje i robi karierę, może nawet nie być przygotowany na to, żeby dziecko u niego mieszkało od poniedziałku do piątku i żeby się nim zajmować. We wszystkich przypadkach sąd patrzy na to z kim dziecko jest bardziej związane, kto je wychował i prawdopodobnie przyzna prawa opiekuńcze tej osobie. Generalnie, tak jak powiedziałem wcześniej, sąd patrzy głównie na dobro dziecka. Obecnie, coraz więcej kobiet ma karierę, długo pracuje i zdarza się że to żona zarabia więcej. W takiej  sytuacji to tata może dostać znacznie większy zakres praw opiekuńczych. Każda historia, tak jak każda sytuacja rodzinna jest inna. Podejście sądu musi się zmieniać w miarę jak zmienia się rzeczywistość i jak zmieniają się role społeczne oraz sytuacje w rodzinach. Sąd musi być bezstronny, rozpatruje zarówno historię rodziny,  jak i ocenia przyszłość, aby podjąć decyzję najlepszą dla dziecka.

RwA: Jak wygląda przebieg rozwodu?

GG: Jest to, zazwyczaj, normalny proces sądowy. Generalnie strony powinny mieć świadków i mogą to być eksperci w danych dziedzinach np. finansów, czy nadzoru i opieki (custody). Każda ze stron przedstawia swoją pozycję. Jeżeli strony nie są w stanie osiągnąć porozumienia i wypracować ugody, wówczas sędzia musi przejąć rolę osoby, która ustali jak układ będzie wyglądał, gdzie dziecko będzie mieszkało i kto będzie się nim opiekował. Sędzia oczywiście nie jest w stanie poznać historii 15 letniego związku i dowiedzieć się wszystkiego w ciągu godziny, czy dwóch. Dlatego wykorzystuje różne metody przeprowadzania dochodzenia, aby zweryfikować informacje podawane przez rodziców. Czasami sędzia prowadzący sprawę rozwodową zatrudnia dodatkowego adwokata, który ma na celu reprezentowanie tylko dobra dziecka. Ten adwokat prowadzi dochodzenie, przeprowadza wywiady środowiskowe, spotyka się z rodzicami, ze świadkami, nauczycielami i zbiera informacje. Po czym spisuje z tych informacji raport, który trafia do sędziego. Zdarza się, że sąd może zatrudnić biegłego psychologa, który ocenia sytuację i również sporządza raport dla sędziego. Wszyscy zatrudniani przez sąd są wykształconymi specjalistami biegłymi w swoich dziedzinach.

RwA: Czy sprawy rozwodowe zawsze trafiają do sądu i kończą się rozprawą, czy można je załatwić w inny sposób, na przykład na drodze mediacji?

GG: Ależ oczywiście. Nie zawsze trzeba iść do sądu. Mediacja to fantastyczna opcja. Ale jest to opcja możliwa tylko w sytuacji, kiedy rodzice zachowali jakiś stopień komunikacji i szacunku względem siebie. W momencie, kiedy dochodzi do kłótni i rodzice zaczynają się oskarżać o alkoholizm, przemoc wobec dziecka, czy nawet molestowanie, to mediacja nie zadziała. Kiedy są dwie różne opinie i nie ma zgody to j sprawa jest do rozstrzygnięcia przed sądem.  Mediacja jest dla rodziców, którzy zachowali jakiś respekt wobec siebie i wiedzą, że dzieci są czymś ważniejszym niż oni sami, czy ich związek. W pewnym sensie, dzieciom najbardziej zależy na tym, żeby były kochane i żeby były z rodzicami. One same często nie skupiają się na tym, co się dzieje między rodzicami. Wówczas mediacja polega na spotkaniu się i zadecydowaniu o podziale obowiązków, jaki grafik wizytacji pasuje obojgu rodzicom. Rodzice dobrze wiedzą, że nie będą mieszkać pod jednym dachem, ale zdają sobie sprawę, że muszą funkcjonować jako dwie rodziny, których czynnikiem wspólnym są dzieci. Jest mnóstwo takich sytuacji. Każdy rozwód, który jest bardzo burzliwy i trwa prawie rok, czy dwa, kosztuje tysiące dolarów. Jest mnóstwo takich przypadków, gdzie rodzice po prostu decydują, że ich małżeństwo nie działa i  mimo tego, że są świetnymi rodzicami, to nie sprawdzają się jako mąż i żona. Często rodzice siadają przy „stole w kuchni”, czy spotykają się w kancelarii adwokackiej i po prostu umawiają się, kto gdzie będzie mieszkał, jak daleko od siebie, gdzie dzieci będą chodziły do szkoły  i tak dalej. Mediacja nie jest łatwa, zwłaszcza w sprawach związanych z finansami i ustalaniem praw rodzicielskich ze względu na kontent emocjonalny od którego trudno uciec. Z perspektywy praktyczności jednak jest bardzo użyteczna i pozwala oszczędzić nie tylko czas i pieniądze, ale również potrafi zaoszczędzić dodatkowych dramatów związanych z rozprawą sądową. Jeżeli rodzice są zainteresowani tym, żeby dobro ich dzieci było na pierwszym miejscu i są w stanie dogadać się, wówczas mediacja jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

 
RwA: Jak wygląda kwestia alimentów? Ze statystyk wynika, że przeważnie to ojcowie muszą płacić alimenty, czy tak jest faktycznie?

GG: W Stanach Zjednoczonych istnieje różnica między pojęciami „alimony” i „child support”. Alimony czyli alimenty wypłacane są współmałżonkowi.  Alimenty są pieniężną formą rehabilitacji wypłacaną jednemu rodzicowi, przez drugiego rodzica, tak aby i ten mógł być niezależny finansowo. Przykładowo, jeden rodzic poświęca się i rezygnuje z kariery zawodowej po to aby móc opiekować się dziećmi. Nie zarabia on tyle, ile mógłby zarobić, gdyby nie zajmował się dziećmi. Alimenty mają temu rodzicowi zapewnić formę niezależności finansowej. Statystyki są takie, że mężczyźni wciąż zarabiają trochę więcej niż kobiety, nawet pracując w tej samej firmie na podobnym stanowisku. Nadal w większości przypadków to jednak kobiety zajmują się dziećmi. Najczęściej jest tak, że alimenty płaci mężczyzna kobiecie. Jednak może się zdarzyć i tak, że to kobieta jest szefem, lub CEO i zarabia duże pieniądze, a mąż zarabia znacznie mniej. Wtedy może być tak, że to kobieta będzie płaciła alimenty mężowi. Alimenty są formą dochodów i można je odpisać od podatków. Osoba płacąca alimenty odpisuje je od podatków,  natomiast osoba otrzymująca dopisuje alimenty do swojego rozliczenia jako dochód. Przykładowo, ojciec zarabia  100 tysięcy rocznie i płaci 10 tysięcy dolarów alimentów, wtedy rozlicza się z 90 tysięcy. Natomiast żona, której te alimenty były wypłacone dodaje te 10 tysięcy do swojego dochodu rocznego.
Child support, czyli alimenty na dziecko jest płacone wyłącznie na utrzymanie dziecka. Nie jest to forma dochodu więc nie można go odpisać od podatku. Często zdarza się tak, że jeden z rodziców będzie musiał płacić i alimenty i child support.

RwA: Na jakiej zasadzie określana jest wysokość tych alimentów na dziecko? Czy zawsze jeden rodzic musi płacić child support drugiemu rodzicowi, niezależnie od zarobków drugiego rodzica?

GG: Przy ustalaniu wysokości child support sąd bierze pod uwagę różne czynniki, ale z reguły jest to procent z zarobków po odliczeniu podatków. I tak, zazwyczaj: na jedno dziecko ściągane jest 20%, na dwoje – 28%, na troje -32%, na czworo – 40%, na pięcioro- 45%, a na sześcioro- 50%. Czyli, przykładowo jeżeli ktoś zarabia powiedzmy 60 tysięcy na rok, to child support płacone jest nie od tych 60 tysięcy, tylko od tego, co ktoś bierze do kieszeni, po odliczeniu medicaid, social security, podatków stanowych i federalnych, ubezpieczenia zdrowotnego i na życie. Tak więc po odliczeniu wszystkich opłat dopiero odciągane jest child support. Trzeba pamiętać, że te dane procentowe są umowne i stanowią jedynie wytyczne dla sądu. Zdarzają się przypadki, kiedy sąd może ustalić child support poniżej lub też powyżej danego progu procentowego. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji.  Child support jest płacone temu rodzicowi, który ma główne prawa do opieki i jest bezwzględnie obowiązkowe. Niezależnie od tego, czy drugi rodzic zarabia więcej czy mniej od tego, który się dziećmi opiekuje. Nawet jeżeli żona, która sprawuje opiekę nad dzieckiem, zarabia milion dolarów, a mąż zarabia $50 tysięcy, to i tak jest on zobowiązany do tego, żeby płacić na dziecko, bo jest to też jego dziecko i ma wobec niego zobowiązania. W stanie Illinois nie można się zrzec płacenia child support. Sąd zawsze zadba o to, żeby dziecko, którego rodzice się rozwodzą, miało zabezpieczenie finansowe. Dlatego zawsze mówię moim klientom, którzy się w takiej sytuacji znajdują, aby przygotowali się na płacenie child support.

RwA: Załóżmy, że rozwiedzeni rodzice chcą założyć nowe rodziny. Jakie prawa wobec dzieci swoich współmałżonków mają przybrani rodzice (stepparents)?

GG: Tak naprawdę, dopóki  przybrany rodzic formalnie nie zaadoptuje dzieci współmałżonka, to z legalnego punktu widzenia nie ma żadnych praw. Główne prawo ma biologiczny rodzic, czy też oboje biologicznych rodziców, w zależności od tego co ustalił sąd podczas rozprawy rozwodowej.  To, jakie prawa mają rodzice, czy też przybrani rodzice, jest bardzo ważne na przykład w przypadkach wyrobienia paszportu nieletniemu dziecku. Proces paszportowy akurat jest regulowany przez prawo federalne i przy wydawaniu paszportu dla nieletnich oboje rodziców musi być obecnych, żeby złożyć podpis na aplikacji. Są wyjątki od tych reguł, kiedy jeden rodzic ma wyłączność opieki nad dzieckiem, lub jedno z rodziców nie żyje. Wszystkie, szczegółowe, informacje są dostępne na stronie Departamentu Stanu. W każdym razie rodzice przybrani muszą oficjalnie adoptować dzieci swojego współmałżonka jeżeli chcą mieć jakiekolwiek prawa decyzji wobec nich.

RwA: Czy jest jakaś ogólnodostępna baza informacji dla rodziców jeżeli chodzi o prawo rodzinne w naszym stanie?

GG: Niestety, jest mnóstwo informacji, ale z tego co mi wiadomo, nie są one nigdzie zebrane w jednym miejscu. Byłoby to niesamowicie trudne, gdyż każda sprawa jest inna, zależy od indywidualnych przypadków i okoliczności. Są strony kancelarii prawnych, które zajmują się prawem rodzinnym, gdzie opisuje się poszczególne przypadki i sprawy. Ja także piszę artykuły na swojej stronie internetowej. Są strony instytucji, które pomagają w określonych sytuacjach, tak jak wyżej wspomniany DCFS. Są strony ustawodawców, gdzie można poczytać o różnych prawach. Trzeba jednak pamiętać o tym, że internet, o ile jest wspaniałym narzędziem, jest też miejscem gdzie można znaleźć wiele nie zweryfikowanych informacji. Dlatego większość rzeczy należy sprawdzić, potwierdzić, gdyż każdy przypadek jest inny. W sprawach związanych z naszą sytuacją prawną najlepiej poradzić się konkretnego adwokata. Przyjść, spotkać się, porozmawiać, wyjaśnić i otrzymać kompetentną poradę na konkretny problem.

 
Dziękujemy serdecznie za cenne informacje.
Wywiad był przeprowadzony w języku angielskim i przetłumaczony na język polski.

 

profile5 (2) (1)
Mec. Gregory Gancarczyk
Gan Law Group
180 North LaSalle, Suite 3700
Chicago Illinois 60601
Telephone: (312) 981-5060
Email: gregory@ganlawgroup.com
www.ganlawgroup.com

 

 

 

Zastrzeżenie: Zamieszczone na stronie informacje o charakterze prawnym nie mogą być traktowane jako ekwiwalent porady prawnej. Po uzyskanie porady prawnej i zasięgnięcia konkretnych informacji, dostosowanych do Państwa sytuacji należy skonsultować się z prawnikiem.

 

 

0 Comments

No comments!

There are no comments yet, but you can be first to comment this article.

Leave reply

<